Sprzątanie psich odchodów to obowiązek każdego właściciela

pojemniki na psie odchody

Pewnego dnia podczas spaceru z moją siostrą zauważyłam policjanta. Wyprowadzał on swojego psa na spacer. Był to bardzo przyjemny widok. Postawny człowiek w mundurze wyprowadza zwierzę z którym pracuje. Niezwykła więź nie tylko między psem, a człowiekiem ale pomiędzy współpracownikami.

Pojemniki na psie odchody – nie wszyscy jeszcze z nich korzystają

pojemniki na psie odchody Byłam ciekawa ile razem przeszli. Może mieli już parę udanych akcji za sobą. Może schwytali już wielu przestępców. Nagle, gdy pies załatwił swoje potrzeby fizjologiczne policjant wziął je i ruszył w stronę, w której znajdowały się pojemniki na psie odchody. Bardzo mi to zaimponowało. Był to doskonały obywatelski przykład. Miałam nadzieję, że każdy tak się zachowuje. Powinno się powielać takie zachowania. W naszej miejscowości kosze uliczne nie są czymś nowym. Po prostu wiele osób nie potrafi z tego właściwie korzystać. Jest to bardzo przykrym zjawiskiem. Jednak byłam bardzo zaciekawiona historią owej pary. Pomimo ostrzeżeń siostry podeszłam. Miałam duszę dziennikarki dlatego nie mogłam długo wytrzymać, gdy coś mnie nurtowało. Po zapoznaniu z tak miłym panem jakim był pan Teodor okazało się, że pies, który jest jego przyjacielem szuka narkotyków. Pracują razem od pięciu lat. Jego owczarek niemiecki z bardzo dużą dokładnością przeszukuje kosze metalowe. Ma w tym bardzo duże doświadczenie. Zawsze działa szybko i skutecznie. Z okropną determinacją obwąchuje wszystkie kosze. Dowiedziałam się także, że odnalazł bombę.

Niestety nie dowiedziałam się w jakim miejscu oraz w jakich okolicznościach. Była to tajemnica służbowa. Jednak zostałam zapewniona, że nasz czworonożny bohater uratował wiele osób przed drastyczną i bolesną śmiercią. Dobrze, że w naszym państwie szkoli się psy na taką ewentualność. Dzięki temu czuję się naprawdę bezpieczna.