Od kilku lat jestem szczęśliwie zakochana. Mój partner na imię ma Sylwester. Podobno imię zobowiązuje i tak jest w przypadku mojego Sylwka. Jest wesołym, zabawnym, facetem. Nigdy się przy nim nie nudzę. Rok temu, oczywiście w Sylwestra poprosił mnie o rękę. Jak teraz o tym myślę, to nie byłam chyba zaskoczona, że wybrał taki dzień.
Wymarzony garnitur na miarę znaleziony w Warszawie
Kilka miesięcy później zaczęliśmy wielkie przygotowania do naszego wymarzonego ślubu. Jeżeli chodzi o moją suknię ślubną oczywiste jest, że pan młody nie widział jej do dnia ślubu. Garnitur to już co innego. Ale to tylko dlatego, że mój Sylwek poprosił mnie, abym razem z nim poszukała i pomogła w wyborze. Jeździliśmy do kilku miast i nic. Żaden nie pasował. Nagle Sylwek jadąc samochodem stwierdził, że warto byłoby odwiedzić takie miasto jak Warszawa – garnitur na miarę powinno się tam łatwo znaleźć. Nie zastanawiając się dłużej pojechaliśmy do stolicy. Nie mieliśmy daleko i za około pół godziny byliśmy na miejscu. A tam zaskoczenie, obsługa fachowa, miara zdjęta bardzo profesjonalnie. Materiały, które nam pokazali były absolutnie najwyższej jakości, z jaką do tej pory się nie spotkaliśmy. Boże, jak ja się cieszyłam, że mnie poprosił o pomoc w wyborze. Wybraliśmy wspólnie taki garnitur, że nigdy wcześniej nawet o takim nie pomyśleliśmy. Był po prostu wystrzałowy, tak jak petardy w Sylwestra. On był przeznaczony dla mojego ukochanego.
Cóż mogę powiedzieć, garnitur zrobił furorę. Inaczej, to mój Sylwester w tym garniturze zrobił furorę. Na prawdę wyglądał bosko. Mówi się, że strój pana młodego nigdy nie dorówna sukni panny młodej. No cóż, muszę się z tym nieskromnie zgodzić. Ale tym razem mój mąż w swoim garniturze zwracał uwagę wszystkich gości.