Kleszcze, za sprawą ocieplenia klimatu, występują w Polsce przez cały rok. Niezależnie od tego, gdzie mieszkamy, ugryzienie kleszcza może spotkać każdego. Choć potencjalną ofiarą kleszczy powinny być wyłącznie zwierzęta, ludzie równie często są przez nie kąsane. Największy problem z ugryzieniem kleszcza jest oczywiście borelioza, czyli choroba wywoływana przez wirus, przenoszony przez te pajęczaki.
Jakie testy wykonać po ugryzieniu kleszcza?
Oczywiście pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić po zauważeniu na swoim ciele wbitego kleszcza, to jego wyciągnięcie. Niestety czas od ugryzienia nie gra roli i jeśli kleszcz był nosicielem wirusa, zarazi nas bez względu na wszystko. Można jednak wykonać szereg badań, które potwierdzą lub wykluczą możliwość zarażenia. Przede wszystkim warto wyciągnąć kleszcza z ciała w całości, aby móc wysłać go do badania laboratoryjnego. Dostępne są metody wczesnego wykrycia obecności wirusa w ciele kleszcza, co działa na naszą korzyść. Po paru tygodniach od ugryzienia warto mimo wszystko wykonać badania z krwi, które również pokażą, czy zostaliśmy zakażeni i mamy boreliozę. Takie badanie to test elisa igg igm na boreliozę – jest ono najczęściej wykonywane po ugryzieniu kleszcza. Dzięki temu badaniu możemy stwierdzić, czy zakażenie jest świeże oraz w jakiej fazie choroby jest organizm. Test ten należy jednak wykonać nie wcześniej, niż cztery tygodnie po wyciągnięciu kleszcza, więc należy uzbroić się w cierpliwość.
Pierwszymi objawami boreliozy, które można zauważyć już po tygodniu, to charakterystyczny rumień, występujący wokół miejsca ugryzienia. Jest to czerwony okrąg, który może się z dnia na dzień powiększać i nabierać mocniejszego odcienia. Wtedy mamy stuprocentową pewność nawet bez badań, że mamy boreliozę i nie ominie nas leczenie antybiotykowe.