Jest dopiero wiosna, ale ja myślami jestem już w lecie. Temperatury już teraz w marcu potrafią sięgać dziesięciu stopni, więc boję się co to potem będzie.
Klimatyzacja w samochodzie jest ukojeniem w upalne dni
Kiedy na termometrze widzę dwadzieścia stopni to jestem zadowolona, ale jeśli kreska zbliża się już do trzydziestu to zaczynam się niepokoić. Szczególnie nie lubię drogi do pracy, bo jak wracam z pracy to myślami jestem w domu i upał tak mi nie przeszkadza. Blisko pracy mamy serwis klimatyzacji, więc wiedzieliśmy kto zamontuje nam klimatyzację. W pracy zatem mamy przyjemnie chłodno, nawet w największe upały. Najgorsza jest wtedy droga z pracy do samochodu i potem żeby do niego wsiąść. Siedzenia bywają tak nagrzane, ze nie da się na nich usiąść, kierownica też się bardzo nagrzewa. Najlepiej jest zostawić drzwi otwarte na chwilkę, żeby przewietrzyć samochód, bo inaczej nie ma mowy o ruszeniu do domu. Dobrze, że w samochodzie też działa klimatyzacja warszawa, bo bez niej bym nie wyrobiła. Z pracy do domu mam jakieś pół godziny drogi. Niby niewiele, ale w takim upale można być się tam ugotować na twardo. Również w domu mam klimatyzator, ale przenośny. W samym domu nie montowałam jej. Głównie dlatego, że montaż klimatyzacji jest drogi i kłopotliwy, a jak coś się zepsuje to ciężko jest dojść do środka urządzenia. Na razie taki przenośmy klimatyzator w domu się sprawdza. Jednak najważniejsza dla mnie jest klimatyzacja samochodowa.
W pracy czy w domu można zawsze przewietrzyć, otworzyć okna, a takie chłodzenie w samochodzie, kiedy stoi się w korku w upale jest na wagę złota.